Skoro tu jesteś zapewne należysz do 75% kobiet cierpiących na PMS. To nieprzyjemna i uciążliwa przypadłość, ale można się z nią rozprawić. I to jeszcze jak! Zastosuj przynajmniej dwa z poniższych sposobów, a twoje przedmiesiączkowe humory znikną.
Czy to na pewno PMS?
Zmienne nastroje, drażliwość, chandra, nerwowość, słaba cyrkulacja płynów w organizmie, bolesność piersi, zachcianki na słodycze, bóle głowy i problemy ze snem – to właśnie typowe objawy PMS. Nie wszystkie muszą występować jednocześnie, ale jeśli przynajmniej kilka z nich obserwujesz u siebie w okresie przed miesiączką, to znaczy, że należysz do grona tych kobiet, które cierpią na tę przypadłość.
Ważne: nawet 20% wszystkich kobiet cierpiących na PMS może mieć tak nasilone objawy tego syndromu, że kwalifikują się one raczej jako przedmiesiączkowe zaburzenia dysforyczne. Ten jakby silniejszy PMS jest na tyle nieprzyjemny, że nie pozwala normalnie funkcjonować. Spory odsetek kobiet musi wręcz w tym czasie zrezygnować z wszelkiej aktywności.
Czy muszę to mieć i skąd się to bierze?
To, czy masz PMS i w jakim stopniu nasilenia zależy od hormonów. I chociaż może ci się wydawać, że w tej sytuacji przypadłość tę należy leczyć lekami, to w rzeczywistości bardzo wiele zależy od tego jak się odżywiasz i jak żyjesz. Poza tym nawet gdy zmiany w diecie lub stylu życia nie doprowadzą cię do satysfakcjonującej poprawy – wcale nie musisz stosować leków hormonalnych. Leki hormonalne bardzo mocno ingerują w organizm. Znacznie lepiej posłużyć się ziołami lub ziołowymi z suplementami, takimi jak na przykład hit ostatnich miesięcy >>> Femin Plus.
Zanim przejdziemy do omówienia konkretnych sposobów na PMS poznajcie historię pewnej osoby, która cierpiała na PMDD (tę najcięższą z odmian). Historia opowiedziana jest przez jednego z lekarzy na jego stronie internetowej (dr Mark Hyman). I świetnie obrazuje objawy PMSu, ich korelację z przyczynami oraz metody zwalczania tej przypadłości.
Leczenie PMS-u bez leków – historia z życia wzięta
Ta 37-letnia kobieta trafiła do lekarza po wielu latach niemalże permanentnego stanu cierpienia na skutek ciężkiego i uporczywego PMS. Kobieta ta niemalże przez trzy tygodnie w każdym miesiącu nie była w stanie normalnie funkcjonować. Kobiecie doskwierał szereg objawów, między innymi:
- poważne obniżenie nastroju na pograniczu depresji,
- zmęczenie i irytacja, nerwowość,
- bóle stawów,
- bardzo obfite krwawienia miesięczne,
- bezsenność,
- zachcianki pokarmowe nie do opanowania, co w ciągu kilku lat doprowadziło do powstania otyłości.
Jej przeciętna dieta obfitowała w gotową, przetworzoną żywność, cukry proste (słodycze) oraz większą niż zalecana ilość nabiału.
Nic dziwnego, że poskutkowało to całkowitym zburzeniem balansu hormonalnego.
Co pomogło tej kobiecie? Już po miesiącu doszło do diametralnej poprawy dzięki całkowitej zmianie diety, kilku pomocnym ziołom oraz zwiększeniu aktywności fizycznej.
Co konkretnie powoduje i nasila PMS?
PMS jest skutkiem zaburzenia balansu hormonalnego. Zły czy raczej nieprawidłowy balans oznacza w tym przypadku nadmiar estrogenu i niedobór progesteronu bądź to w wielkościach absolutnych bądź relatywnych. Pierwsza sytuacja zaistnieje gdy ilości tych hormonów odbiegają od normy, drugą sytuację obserwujemy wtedy, gdy poziom estrogenu jest zbyt wysoki w odniesieniu do poziomu progesteronu nawet pomimo tego, iż każdy z nich z osobna mieści się w przyjętej normie.
Przyczyny zaburzenia balansu hormonalnego
Najczęściej organizm rozregulowuje się pod wpływem naszego stylu życia. Winne są dieta, znikoma aktywność fizyczna i czynniki środowiskowe.
Oto one:
- Dieta – to taki element, który można najłatwiej zmienić. A szybka i diametralna zmiana prowadzi do szybkiej i diametralnej poprawy. PMS powodują i zaostrzają produkty bogate w cukier, używki z alkoholem i nadmiarem kawy włącznie, produkty nabiałowe i mięso zanieczyszczone wskutek stosowania hormonów w czasie hodowli. Przy okazji diety warto też pamiętać o zachowaniu dbałości o florę jelitową.
- Wśród czynników środowiskowych wymienić należy przede wszystkim stres, który również zaburza gospodarkę hormonalną wszechobecne zanieczyszczenia. W tym ostatnim przypadku nie chodzi tylko o to, że organizm zanieczyszczony toksynami nie pracuje w pełni sprawnie, ale przede wszystkim o to, że wiele toksyn obecnych w środowisku jest związkami estrogenopodobnymi. Na skutek tego balans hormonalny zostaje zaburzony szybko i intensywnie.
- Aktywność fizyczna warunkuje sprawność nie tylko mięśni, ale całego organizmu jako takiego. Wpływa więc (i to jeszcze jak!) na gospodarkę hormonalną. Wskutek niedoboru ruchu (ale również jego nadmiaru) balans hormonalny może ulec zaburzeniu podobnie jak pod wpływem innych, wymienionych wyżej czynników.
Jak łatwo sobie wyobrazić na każdy z tych czynników można wypłynąć, odpowiednio przez zmiany w diecie, ograniczanie wpływu zanieczyszczeń i zwiększenie (najczęściej) aktywności fizycznej.
5 prostych sposobów na pozbycie się i / lub złagodzenie PMS
Wspomniane wyżej pięć sposobów obejmuje działania na wszystkich tych obszarach. Niestety sposoby te są złożone, dlatego wymienię je w punktach i podpunktach.
Pierwszy sposób na PMS – uporządkowanie diety
Oto, co powinnaś zrobić w tym zakresie:
- Przestań jeść rafinowane cukry, mąkę i ogólnie wysoko przetworzona żywność.
- Wyeliminuj, a przynajmniej znacząco zredukuj ilość spożywanych używek szczególnie kawy i alkoholu.
- Ustabilizuj poziom cukru we krwi poprzez włączenie do diety produktów bogatych w białka, przy czym chodzi raczej o zwiększenie spożycia jaj i roślinnych produktów wysokobiałkowych a nie mięsa czy nabiału. Szczególnie ważne jest śniadanie dlatego zadbaj o to, by w czasie tego posiłku dostarczyć sobie odpowiednią ilość protein.
- Zjadaj posiłki regularnie, najlepiej 4 do 5 razy dziennie. Pamiętaj też o tym w ostatni posiłek spożyć najpóźniej 3 godziny przed pójściem spać.
- Radykalnie ogranicz, a nawet wyeliminuj z diety popularne alergeny takie, jak nabiał i gluten.
- Zwiększ spożycie błonnika. Szczególnie wartościowym źródłem błonnika są warzywa, ale pamiętaj też o owocach, orzechach i ziarnach. Koniecznie zjadaj codziennie przynajmniej dwie łyżki siemienia lnianego (może być zmielone i dodane do jakiegoś pokarmu lub napoju). Siemię lniane świetnie sprawdza się jako regulator hormonów, a dodatkowo bardzo dobrze wpływa na trawienie.
- Zadbaj o właściwą podaż kwasów omega 3. Współcześnie zjadamy jest zdecydowanie niewystarczających ilościach. Najlepszymi źródłami kwasów omega-3 są po prostu tłuste ryby, które na dodatek są dobrym źródłem zdrowego białka.
- Staraj się wybierać nie tylko zdrową żywność, ale wręcz tzw. żywność organiczną tj. wolną od wszelkich zanieczyszczeń (nawozy, środki ochrony roślin, hormony i antybiotyki).
Drugi sposób na PMS – suplementy
Może warto najpierw zadać sobie pytanie czy suplementy są rzeczywiście niezbędne, bo przecież większość z nich zawiera substancje, które znajdziemy albo w pożywieniu, albo w przyprawach, albo w ziołach.
Niestety w tym przypadku tak, bo skoro dolegliwości są tak intensywne leczenie wymaga zmasowanego i intensywnego ataku, a nie sposób dostarczyć sobie tyle aktywnych substancji ile jest niezbędne w samym pożywieniu. Najzwyczajniej w świecie nikt nie jest w stanie tyle zjeść.
Dr Hyman (http://drhyman.com) zaleca przyjmowanie następujących suplementów:
- cytrynian magnezu
- witamina B6
- witamina B12
- olejek z wiesiołka
- nienasycone kwasy tłuszczowe omega 3
- tauryna
- multiwitaminy.
Oprócz tego warto pamiętać o spożyciu oleju lnianego i włączeniu do kuracji i ziół które wpływają na kobiecą gospodarkę hormonalną dzięki zawartości izoflawonów i steroli. Tu przydadzą się zioła wymienione poniżej lub mieszanki ziołowe dla kobiet zawierające któreś z tych ziół
Zobacz jak działają i gdzie można je kupić:
- >>> czerwona koniczyna
- >>> kudzu
- >>> dong quai
- >>> chasteberry fruit.
Konieczne jest też zadbanie o utrzymanie dobrego poziomu i kondycji bakterii probiotycznych dlatego zalecane jest regularne przyjmowanie probiotyków.
Trzeci sposób na PMS – aktywność fizyczna
Aktywność fizyczna sprawia, że organizm funkcjonuje sprawniej, i to na każdym poziomie. Dzięki ćwiczeniom wydzielają się nie tylko hormony szczęścia, ale wyregulowana zostaje cała gospodarka hormonalna.
Dlatego ważna jest regularna aktywność co najmniej 4 razy w tygodniu.
Czwarty sposób na PMS – eliminacja stresu
To może wydawać się najtrudniejsze, jednak dopóki nie zaczniesz robić czegoś w tym kierunku, nie przekonasz się, że eliminacja stresu jest możliwa. Na pewno gdy się postarasz, będziesz w stanie łatwiej sobie z nim poradzić.
Co konkretnie zrobić? Zacznij ćwiczyć jogę, naucz się technik wyciszania i medytacji.
Piąty sposób na PMS – terapie alternatywne
Podobno i one mogą pomóc. Do najbardziej polecanych należą w akupunktura i leczenie homeopatyczne choć ja osobiście w tym ostatnim przypadku byłabym sceptyczna.
Warto o siebie powalczyć, tym bardziej, że taka ogólna terapia nie powinna wiele kosztować. Owszem należy włożyć w tą walkę sporo wysiłku i wykazać się samozaparciem, ale przecież dobre samopoczucie jest bezcenne, prawda? Więc naprawdę warto.
Ja brałam różne zioła Ale sytuacja się nie zmieniła spróbuję jeszcze z tymi zmianami odstawieniu mleko i sery i może ten femin kupię bo sama mam już siebie czasem dość
Mój PMS jest tragikomiczny, bo to tragedia jak się czuje a jak już jestem bliska załamania się zaczynam się głupio śmiać z rozpaczy. Piszę to całkiem serio, bo już czasem nie wiem co robić, lekarze jakoś nie potrafią mi pomóc chociaż przez jakieś sześć miesięcy objawy łagodziły tabletki anty, ale po tych sześciu miesiącach wszystko wróciło do stanu sprzed, postaram się teraz wziąć porzadnie za zioła, może ten demon. Jogę już ćwiczę dość regularnie i chodzę na fitmess więc ruch to raczej nie problem.
No tak ale wszystko to długo trwa, ja się staram już od dłuższego czasu i nie widzę poprawy, naprawdę nie ma czegoś co by pomogło od razu a przynajmniej w ciągu kilku albo kilkunastu dni?
konsultowałam się ze znajomą zielarką i niestety nie ma takiej szybkiej natychmiastowej pomocy, z tego co zdołałam się zorientować na tę chwilę najszybciej może zadziałać >>> FeminPlus, tyle tylko że jest dość drogi.
Dużo tego, zastanawiam się teraz od czego zacząć 😉