Jakiś czas temu czerwona herbata biła rekordy popularności wśród osób chcących stracić bez wysiłku parę zbędnych kilogramów. Summa summarum popularność doprowadziła do tego, że większość quasi-wielbicieli herbaty stwierdziło, iż nie ma ona właściwości odchudzających. Za to wykazuje silne działanie moczopędne. W ten sposób herbata znalazła zastosowanie w różnego rodzaju kuracjach oczyszczających.
A czy faktycznie oczyszcza? Cóż, skoro stymuluje produkcję moczu należy sądzić, że tak. W końcu sikanie jest jedną z naturalnych dróg oczyszczania.
A odchudzanie?
O odchudzaniu z pomocą czerwonej herbaty zdaje się na moment zapomniano. Chociaż raz na jakiś czas notuje się falę wzrostu zainteresowania nią jako jednym z suplementów. Chociaż znamy ją (i pijemy) od wielu lat wciąż tak naprawdę poruszamy się w sferze mitów nie wiedząc, czy czerwona herbata odchudza czy nie. Nie wiedzą tego nawet naukowcy. Bo choć większość hurra-optymistycznych publikacji przekonuje nas, że czerwona herbata ma właściwości odchudzające. Żadna z nich nie powołuje się na wyniki przeprowadzonych badań. Ja osobiście, zadając sobie nieco trudu jakiś czas temu, znalazłam w jednym z anglojęzycznych serwisów opis badania przeprowadzonego przez Francuzów lub Włochów (niestety nie pamiętam).
Wynikało z niego, że herbata faktycznie odchudza, ale w niewielkim stopniu i bynajmniej nie zastąpi diety, za to może ją odrobinę, acz dość skutecznie, wspomóc. Dodam jeszcze, że spotkałam się i z artykułami, które głosiły jakoby pijący ją Francuzi bądź Włosi. Bo zdaje się autorzy tych publikacji nawiązywali do ww. badania, gubili bez wysiłku i 10 kg w ciągu miesiąca. Co na pewno jest przekłamaniem. Nikt nie chudnie w ciągu miesiąca od regularnego picia herbaty. No, chyba że tylko pije a nic nie je (w tej sytuacji zamiast tłuszczu traci mięśnie i odwadnia organizm co jest kolejnym dietetycznym nieporozumieniem).
Ale to nie badania przekonały mnie do tego gatunku herbaty. Najbardziej odpowiada mi jej moczopędne działanie. I fakt, że w sytuacjach kryzysowych, w czasie przeżywania tzw. syndromu dnia następnego (mówiąc dosadnie chodzi o kaca), czerwona herbata działa lepiej niż cokolwiek innego.
Jak działa?
Badania nad czerwoną herbatą niczego w stu procentach nie dowodzą (podobnie kontrowersyjna jest zresztą zielona herbata i wiele innych “cudownych” pokarmów i napojów, którymi zwykliśmy się ostatnimi czasy zachwycać). Ale sądzi się, że czerwona herbata może działać antymutagennie, poprawiać przemianę materii, chronić zęby przed próchnicą i pozytywnie wpływać na poziom cholesterolu.
Działanie wynika oczywiście ze składu, a czerwona herbata zawiera sporo polifenoli, składników mineralnych takich jak mangan, wapń czy fluor. Ma też kofeinę, która jest wchłaniania dłużej niż kofeina z kawy, ale i dłużej oddziałuje, przez co jej działanie pobudzające rozkłada się w czasie.
Najlepsza jest czerwona herbata liściasta i bez dodatków. Do jej charakterystycznego bagiennego smaku można się przyzwyczaić. Polecam picie naparów z herbat jak najmniej przetworzonych, bo wychodzę z założenia, że każdy proces “uszlachetniania” może herbacie zaszkodzić.