Zdania “uczonych” są podzielone, ale wieść ludowa niesie, że zielona herbata jest napojem, który może zagwarantować nam zdrowie. Jej pozytywny wpływ na organizm, obserwowany od tysięcy lat wśród ludów tradycyjnie wypijających zieloną herbatę przy każdej niemal okazji, wydaje się być bezdyskusyjny. Aczkolwiek wciąż jeszcze znajdą się i tacy, którzy twierdzą, że jej właściwości pro-zdrowotne to kolejna rozbuchana przez internet (producentów zielonej herbaty i producentów opartych na niej suplementów diety) “ściema”. A jakie ma zielona herbata właściwości? Te rzeczywiste?
Trudno odnaleźć się wśród tych sprzecznych doniesień. Cóż… moim skromnym zdaniem wystarczy herbatę wypróbować i na tej podstawie przekonać się czy działa czy też nie. Osoby, które nie lubią tego specyficznego napoju (szczerze mówiąc sama nie należę do jej wielbicieli, zdecydowanie bardziej odpowiada mi intensywny smak herbaty czerwonej) mogą sięgnąć po ekstrakt z herbaty dostępny w postaci suplementów diety.
Jak zielona herbata wpływa na organizm?
Oto garść informacji, które zapewne gdzieś już słyszeliście, podaję je dla przypomnienia:
- Zielona herbata ma mnóstwo antyoksydantów w postaci polifenoli, przez co zmniejsza ekspansywność wolnych rodników. To z kolei przekłada się na większą odporność, spowolnienie procesów starzenia organizmu, mniejszą podatność na najrozmaitsze choroby.
- Ten gatunek herbaty działa też energetyzująco i witalizująco na organizm, a to dzięki zawartości mnóstwa witamin i minerałów i bioaktywnych składników roślinnych, które działają niemal natychmiast po wypiciu herbaty. Na czym polega ten fenomen? Trudno powiedzieć, w każdym razie wielbiciele zielonego naparu potwierdzają jej szybkie działanie orzeźwiające (i ożywiające).
- Kwestia czy zielona herbata oczyszcza organizm z toksyn jest raczej dyskusyjna, ale na pewno w jakimś stopniu usprawnia procesy zachodzące w organizmie sprzyja więc również, siłą rzeczy, jego detoksykacji.
- Ma też działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, ale najważniejsze jest chyba to, że reguluje gospodarkę cholesterolową i obniża ryzyko zachorowania na choroby układu naczyniowo – sercowego, niektóre badania potwierdzają też jej profilaktyczne znaczenie w chorobach nowotworowych, aczkolwiek w tym przypadku kwestia ta jest dość dyskusyjna.
Przyznaję, że ja osobiście zwróciłam uwagę na tę herbatę w związku z chęcią poprawy metabolizmu. Wiadomo – obniżony metabolizm to bolączka większości przedstawicieli współczesnych wysoko cywilizowanych społeczeństw. Jakoś trzeba sobie z nim radzić tak więc prędzej czy później przychodzi czas zbliżenia się ku naturze na najrozmaitsze sposoby. Moim sposobem było przestawienie się na nieco inną dietę i wzbogacenie tej diety o różnego rodzaju napary, w tym czerwoną herbatę (o niej już pisałam), a że do smaku herbaty zielonej jakoś nie mogę się przekonać od czasu do czasu stosuję ją w postaci… łatwych do połknięcia kapsułek. W ten sposób uspokajam sumienie wierząc, że robię coś naprawdę pożytecznego dla siebie.
No dobrze, wiara, wiara czyni cuda, ale współczesnego sceptyka nie zadowoli. Jak na sceptyka (w iluś tam procentach, bo przecież mimo wszystko opieram się jednak na wierze) przystało zaglądam od czasu do czasu również do źródeł naukowych. Żeby nie pozostawać gołosłowną przytaczam kilka przykładów badań potwierdzających wpływ zielonej herbaty na niektóre aspekty funkcjonowania ludzkiego organizmu.
Zielona herbata właściwości wg badań
Oto publikacje wynalezione przeze mnie w pubmed’zie (siłą rzeczy ograniczam się do kilku, cała literatura na ten temat jest przeogromna):
Nr 1 – rzecz o tym, że katechiny zawarte w zielonej herbacie pomagają w leczeniu niektórych chorób metabolicznych.
Tutaj link do publikacji: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20370896.
W dużym skrócie: napisano tam, że badania prowadzone zarówno na zwierzętach jak i na ludziach dają podstawy sądzić, że zielona herbata może być wykorzystana w leczeniu otyłości, cukrzycy typu II i niektórych chorób układu naczyniowo-sercowego. Generalnie jest jednym z remediów na zagrożenia płynące ze współczesnego trybu życia (w tym niespecjalnie zdrowej diety). Co prawda wyniki badań nie są jednoznaczne, ale obiecujące i wymagają jeszcze wielokrotnego sprawdzenia.
Nr 2 – rzecz o tym, że składniki zielonej herbaty mogą być pomocne w odchudzaniu
Link do publikacji: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20156466.
W skrócie mówi się w niej o tym, że zielona herbata z zawartą w niej kofeiną zwiększa termogenezę i utlenianie tkanki tłuszczowej. Ma więc wpływ na lipolizę (spalanie tłuszczu). Generalnie ma spory potencjał jeśli chodzi o wspomaganie procesu redukcji tkanki tłuszczowej w organizmie. Oczywiście wyniki badań nie są jednoznaczne, ale (znając życie) nigdy takimi nie będą.
Nr3 – kolejne potwierdzenie odchudzającego potencjału zielonej herbaty
Link do publikacji: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20595643
Stwierdza się w niej, że u poddanych badaniu osób konsumujących 4 filiżanki zielonej herbatydziennie bądź przyjmujących dziennie 2 kapsułki ekstraktu z zielonej herbaty już po ośmiu tygodniach picia herbaty / suplementacji doszło do znaczącego obniżenia wagi i BMI.
Na koniec dodam jeszcze, że gdzieś obiło mi się o uszy (a raczej rzuciło w oczy), że mężczyźni powinni z zieloną herbatą uważać, bo o ile na kobiety działa ona bardzo dobrze (fitoestrogeny), o tyle u mężczyzn może nieco destabilizować męskie hormony. Nie potrafię w tej chwili odnaleźć odnośnej publikacji, ale gdy ją znajdę na pewno się nią podzielę.
Przy okazji mam do Was pytanie – interesują was wyniki badań? Tj. te publikacje wynalezione przeze mnie w pubmed’zie? Bo może nie ma sensu ich przytaczać. Sama nie wiem…